Historia Parafii Prawosławnej w Krakowie

Obec­ność ob­rząd­ku wschod­nie­go na zie­miach Pol­ski jest jed­nym z naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­nych te­ma­tów w pol­skiej hi­sto­rio­gra­fii. Zło­ży­ło się na to wie­le przy­czyn. Już bo­wiem u sa­me­go za­ra­nia na­szych dzie­jów za­czę­ły ście­rać się ze so­bą dwie ten­den­cje. Jed­na z nich to na­tu­ral­na dąż­ność pol­skich ple­mion do ad­ap­ta­cji zro­zu­mia­łe­go dla nich pi­śmien­nic­twa i kul­tu­ry sło­wiań­skiej, obej­mu­ją­cej kraj Wi­ślan — pod wpły­wem mi­syj­nej dzia­łal­no­ści Św. bra­ci Cy­ry­la i Me­to­de­go. Dru­ga — to la­ty­ni­zu­ją­ca pre­sja roz­wi­nię­tych pod wzglę­dem or­ga­ni­za­cyj­nym są­sia­dów, szcze­gól­nie Niem­ców, dą­żą­cych do roz­sze­rze­nia wpły­wów po­przez mi­syj­na działalność. 

Z cza­sem tej dru­giej ten­den­cji, ze wzglę­dów przede wszyst­kim po­li­tycz­nych, za­czął co­raz czę­ściej pod­po­rząd­ko­wy­wać się pol­ski dwór ksią­żę­cy. Dąż­ność ta z jed­nej stro­ny po­dyk­to­wa­na by­ła ko­niecz­no­ścią zneu­tra­li­zo­wa­nia agre­syw­no­ści są­sia­dów po­przez za­de­mon­stro­wa­nie „wspól­no­ty wia­ry”, z dru­giej zaś, po­szu­ki­wa­niem opar­cia w bi­sku­pie Rzy­mu, któ­ry bę­dąc sza­fa­rzem wła­dzy, mógł pol­skie­go księ­cia wy­nieść do god­no­ści kró­la, sta­wia­jąc go tym sa­mym w rzą­dzie wład­ców — su­we­re­nów. W ten spo­sób „ra­cja sta­nu” za­de­cy­do­wa­ła za­rów­no o dal­szych lo­sach Pol­ski, jak też o tym wszyst­kim, co po­da­wa­ne by­ło dla po­tom­nych w źró­dłach pi­sa­nych. Kro­ni­ki te­go okre­su są bo­wiem bar­dzo oszczęd­ne w opi­sy­wa­niu wszyst­kie­go te­go, co do­ty­czy­ło bi­zan­tyń­skie­go ob­rząd­ku. Do dziś bo­wiem sły­szy się nie­raz, że pra­wo­sła­wie jest zja­wi­skiem dla pol­skie­go na­ro­du ob­cym, po­wsta­łym z roz­bio­rów, a więc ści­śle po­łą­czo­nym z za­bor­czą Ro­sją, tym bar­dziej, że Ro­sja car­ska wy­ko­rzy­sty­wa­ła istot­nie ideę pan­sla­wi­zmu, w tym tak­że i dzia­łal­ność Cy­ry­la i Me­to­de­go, ja­ko in­stru­ment swo­jej po­li­ty­ki. Jed­nak­że po­li­ty­ka ta rów­nie do­tkli­wie go­dzi­ła w in­te­re­sy Pol­ski, jak i Ko­ścio­ła pra­wo­sław­ne­go na pol­skiej ziemi.

Obec­nie co­raz wię­cej hi­sto­ry­ków — ba­da­czy się­ga do na­szych ko­rze­ni, sta­ra­ją się ze strzęp­ków te­go, co jest za­cho­wa­ne, od­two­rzyć na­szą za­mierz­chłą prze­szłość rów­nież i w in­te­re­su­ją­cym nas te­ma­cie obec­no­ści ob­rząd­ku bi­zan­tyj­skie­go na zie­miach pol­skich. „Twier­dzą dzie­jo­pi­sa­rze na­si, że jesz­cze przed przy­ję­ciem wia­ry świę­tej przez Mie­czy­sła­wa I w 966 r., re­li­gia chrze­ści­jań­ska już w Pol­sce zna­na by­ła”. We­dług Na­ru­sze­wi­cza: „W Kra­ko­wie był już z daw­na Ko­śció­łek chrze­ści­jań­ski, do­zwo­lo­ny dla Mo­ra­wów chrze­ści­jan sło­wiań­sko — ła­ciń­skie­go ob­rząd­ku, któ­rzy ucho­dząc od okru­cień­stwa wro­gów po­gan, do Wiel­kiej Chro­ba­cji, a te­raź­niej­sze­go po czę­ści wo­je­wódz­twa Kra­kow­skie­go uda­wa­li się. Wieść na po­da­niu opar­ta nie­sie, że był to ko­śció­łek św. Krzy­ża na Kle­pa­rzu, od naj­daw­niej­szych cza­sów ko­ścio­łem sło­wiań­skim zwa­ny”. Tak więc, nie­ist­nie­ją­cy już obec­nie ko­śció­łek ze współ­cze­sne­go pla­cu sło­wiań­skie­go, prze­no­si nas w za­mierz­chłe cza­sy sprzed chrztu Pol­ski, kie­dy to wsku­tek mi­syj­nej dzia­łal­no­ści Cy­ry­la i Me­to­de­go, ob­rzą­dek wschod­ni za­czął prze­ni­kać z Pań­stwa Wiel­ko­mo­raw­skie­go do Kra­ju Wiślan.

Świę­ci bra­cia, zwa­ni „Oświe­ci­cie­la­mi Sło­wian”, stwo­rzy­li sło­wiań­ski al­fa­bet i sta­ro-cer­kiew­no-sło­wiań­skie pi­śmien­nic­two, wpro­wa­dzi­li ten ję­zyk do na­bo­żeństw, tłu­ma­cząc Pi­smo Świę­te z ję­zy­ka grec­kie­go. Roz­po­czę­li chry­stia­ni­za­cję po­gań­skich ple­mion sło­wiań­skich. Stwo­rzo­ny przez nich ję­zyk, do dnia dzi­siej­sze­go jest li­tur­gicz­nym ję­zy­kiem Pol­skie­go Au­to­ke­fa­licz­ne­go Ko­ścio­ła Pra­wo­sław­ne­go. Ist­nie­je te­za, a ja­ko ta­ka, ma­ją­ca swych zwo­len­ni­ków, jak i prze­ciw­ni­ków, we­dług któ­rej Miesz­ko I w chwi­li przy­ję­cia przez Pol­skę chrztu, był już chrze­ści­ja­ni­nem ob­rząd­ku wschod­nio-sło­wiań­skie­go. W „Ży­wo­cie Me­to­de­go” (Lwów 1864 r.) moż­na prze­czy­tać: „Po­gań­ski ksią­żę bar­dzo po­tęż­ny, sie­dząc w Wi­ślach urą­gał chrze­ści­ja­nom i szko­dy im wy­rzą­dzał, po­sław­szy więc do nie­go rzekł Me­to­dy: do­brze by­ło­by, gdy­byś się dał ochrzcić do­bro­wol­nie na owej zie­mi, bo ina­czej bę­dziesz wzię­ty w nie­wo­lę i zmu­szo­ny przy­jąć chrzest na zie­mi cu­dzej, wspo­mnisz mo­je sło­wa! Tak się też stało”.

Kro­ni­ki Gal­la i Thiet­ma­ra tak­że da­ją w tej ma­te­rii pod­sta­wę do pew­nych wnio­sków. Gall prze­ka­zu­je, że Miesz­ko bę­dąc od uro­dze­nia śle­pym „przej­rzał” w cza­sie „po­strzy­żyn”. Otóż chrzest w ję­zy­ku grec­kim na­zy­wa się „fo­ti­mos”, czy­li „przej­rze­nie”, zaś w cza­sie je­go ce­le­bra­cji ist­nie­je ry­tu­ał „po­strzy­żyn” wło­sów, za­cho­wa­ny zresz­tą u pra­wo­sław­nych do dnia dzi­siej­sze­go. U Thiet­ma­ra zaś Miesz­ko nie jest wprost na­zwa­ny po­ga­ni­nem, a Do­bra­wa za­miast go uczy­nić chrze­ści­ja­ni­nem, my­śli tyl­ko, aby go „ze so­bą po­łą­czyć w wie­rze”. Po­wyż­sze uzu­peł­nić moż­na pierw­szy­mi stro­ni­ca­mi Kro­ni­ki Kra­siń­skich, gdzie jest mo­wa, że św. Me­to­dy ochrzcił księ­cia w Pol­sce, a księ­ciem tym mógł być Mieszko.

Rów­nież od­kry­cia ar­che­olo­gicz­ne w Ostro­wi Led­nic­kim, Łęk­nie ko­ło Żni­na, Grze­go­wi­cach, Prze­my­ślu oraz ro­tun­dy św. św. Fe­lik­sa i Adauk­ta na kra­kow­skim Wzgó­rzu Wa­wel­skim świad­czą, że bu­dow­le te moż­na przy­po­rząd­ko­wać do naj­star­szych ośrod­ków chrze­ści­jań­skie­go kul­tu, ist­nie­ją­ce­go już za cza­sów Miesz­ka I i po­sia­da­ją­cych wschod­ni charakter.

Świad­czą o tym:

  • reszt­ki bap­ty­ste­rium, w któ­rym do­ko­ny­wa­no chrztu,
  • reszt­ki ścia­ny, od­dzie­la­ją­cej część głów­ną świą­ty­ni od pre­zbi­te­rium na wzór wschod­nie­go ikonostasu,
  • dwie ab­sy­dy, od­po­wia­da­ją­ce wschod­nim po­miesz­cze­niom zwa­nym dia­kon­ni­ka­mi. Szcze­gól­nie dwa ostat­nie punk­ty zgod­nie z opi­nią prof. K. Jó­ze­fo­wi­czów­ny, świad­czą o du­żym wpły­wie ob­rząd­ku wschodniego….

Na pod­sta­wie do­ku­men­tu fun­da­cyj­ne­go bi­skup­stwa pra­skie­go, utwo­rzo­ne­go przez Bo­le­sła­wa II Po­boż­ne­go, moż­na okre­ślić gra­ni­ce ar­chi­die­ce­zji św. Me­to­de­go po pod­bo­ju Wi­ślan — Chor­wa­tów przez Wiel­kie Mo­ra­wy. Gra­ni­cą tą by­ły na wscho­dzie Bug i Styr, na­le­żał do niej rów­nież Kra­ków z pro­win­cją Wag, znaj­du­ją­cą się po po­łu­dnio­wej stro­nie Tatr.

Za pa­no­wa­nia Świę­to­peł­ka (875 – 894) pa­pież Ste­fan VI w ro­ku 885 po­tę­pił ob­rzą­dek sło­wiań­ski, wsku­tek cze­go ko­ło 888 ro­ku du­cho­wień­stwo sło­wiań­skie wy­pę­dzo­no z Mo­raw. We­dług Lanc­ko­roń­skiej wte­dy to wła­śnie Ni­trzań­ski bi­skup Go­razd przy­był do Pol­ski, prze­no­sząc swą me­tro­po­lię do Kra­ko­wa, zaś M. Gum­plo­wicz pod­kre­śla, że „nie ma ni­gdzie śla­dów osob­ne­go za­ło­że­nia bi­skup­stwa kra­kow­skie­go”. Zna­czy­ło­by to, że nie by­ło ono no­wym bi­skup­stwem, lecz tyl­ko bi­skup­stwem ni­trzań­skim, któ­re cza­so­wo zmu­szo­ne by­ło prze­nieść się w bez­piecz­ne miej­sce. Je­że­li za­uwa­ży­my, że „ka­ta­log bi­sku­pów kra­kow­skich” na po­cząt­ku wy­mie­nia Pro­cho­ra, bi­sku­pa o ty­po­wo sło­wiań­skim imie­niu, to nie moż­na wy­klu­czyć te­zy, że me­tro­po­lia kra­kow­ska mo­że być kon­ty­nu­ator­ką cy­ry­lo-me­to­diań­skiej me­tro­po­lii mo­raw­skiej. Po­mi­mo „dys­kre­cji” źró­deł pi­sa­nych, mo­że­my wy­ło­nić z nich wzmian­ki świad­czą­ce o obec­no­ści na zie­miach Pol­ski ob­rząd­ku wschod­nie­go, aż do XIII w. Oto w hym­nie ża­łob­nym, przy­to­czo­nym przez Gal­la jest apel, aby śmierć Bo­le­sła­wa opła­ki­wa­na by­ła przez wszyst­kich „La­ti­no­rum et sla Vo­rum”. Ten­że Gall no­tu­je, że Ka­zi­mierz Od­no­wi­ciel po zwy­cię­stwie nad bun­tow­ni­ka­mi, bio­rą­cy­mi udział w tzw. „re­ak­cji po­gań­skiej”, któ­rzy „od wia­ry ka­to­lic­kiej od­chy­liw­szy się (…) Bo­że świą­ty­nie za­gar­nę­li”, zwra­ca się do swo­je­go woj­ska: „Oto dzień od daw­na ocze­ki­wa­ny. Po­ko­naw­szy ty­lu fał­szy­wych chrze­ści­jan, już bez­piecz­nie walcz­cie z po­ga­na­mi”. Ja­cyż to „fał­szy­wi chrze­ści­ja­nie” mo­gli znaj­do­wać się w owym cza­sie na zie­mi polskiej?

Ana­li­zy wy­ma­ga tak­że hi­sto­ria Wi­śli­cy, któ­ra bę­dąc wiel­kim i sław­nym gro­dem, znisz­czo­na zo­sta­ła na prze­ło­mie XI i XII w. Od­kry­to tam w cza­sie prac wy­ko­pa­li­sko­wych mi­sę chrzciel­ną z IX w., ko­ściół z X w. i ka­pli­cę gro­bo­wą z XI w., a tak­że śla­dy do­ko­na­ne­go w XII w. za­tar­cia ja­kichś na­pi­sów, któ­re umiesz­czo­ne by­ły na pły­cie po­sadz­ko­wej pod ko­le­gia­tą. We­dług Z. War­to­łow­skiej „od­no­si się wra­że­nie, jak­by ów­cze­snym kro­ni­ka­rzom za­le­ża­ło na za­tu­szo­wa­niu prze­szło­ści Wi­śli­cy. I nie tyl­ko kro­ni­ka­rzom”. Dzie­ło cał­ko­wi­tej la­ty­ni­za­cji Ko­ścio­ła w Pol­sce zo­sta­je za­koń­czo­ne w XIII w. W XIV w. na­stę­pu­je no­wa fa­la wpły­wu pra­wo­sław­nych. Ka­zi­mierz Wiel­ki, któ­re­go żo­na An­na Al­don by­ła cór­ką Ge­dy­mi­na, księ­cia li­tew­skie­go, chrze­ści­ja­ni­na ob­rząd­ku pra­wo­sław­ne­go, włą­cza do Pol­ski w ro­ku 1352 Ruś ha­lic­ko-wło­dzi­mier­ską, Ja­giel­lo­no­wie zaś Ukra­inę i Bia­ło­ruś. W ob­rę­bie Rze­czy­po­spo­li­tej zna­la­zły się ob­sza­ry o zde­cy­do­wa­nej prze­wa­dze lud­no­ści pra­wo­sław­nej. Pań­stwo pol­skie zy­sku­je no­wą, zło­żo­ną struk­tu­rę pol­sko-li­tew­sko-ru­ską, a za­tem ka­to­lic­ko-pra­wo­sław­ną. Sam zresz­tą Wła­dy­sław Ja­gieł­ło był sy­nem Ol­gier­da i dru­giej je­go żo­ny Ju­lian­ny, cór­ki Alek­san­dra Mi­chaj­ło­wi­cza, wiel­kie­go księ­cia Twe­ru. Wła­dy­sław War­neń­czyk i Ka­zi­mierz Ja­giel­loń­czyk by­li sy­na­mi czwar­tej żo­ny Ja­gieł­ły — Zo­fii Holsz­tań­skiej, ru­skiej sio­strze­ni­cy Wi­tol­da, księż­nicz­ki ki­jow­skiej. Epo­ka Ka­zi­mie­rza Wiel­kie­go, w szcze­gól­no­ści układ wy­szeh­radz­ki z ro­ku 1338 wpi­su­je pra­wo­sła­wie w pej­zaż pań­stwa wie­lo­na­ro­do­wo­ścio­we­go. W ro­ku 1415 wiel­ki ksią­żę li­tew­ski Wi­told po­wo­łu­je, a kon­stan­ty­no­pol­ski pa­triar­cha eku­me­nicz­ny le­ga­li­zu­je, me­tro­po­lię li­tew­ską. W trzy­dzie­ści lat póź­niej Wła­dy­sław III War­neń­czyk zrów­nu­je w pra­wach du­cho­wień­stwo pra­wo­sław­ne z rzymskokatolickim.

Po­czy­na­jąc od XIV w. obec­ność pra­wo­sław­nych za­zna­cza się tak­że w Kra­ko­wie. Wy­ni­ka­ło to ze szcze­gól­nej ro­li na­sze­go gro­du ja­ko sto­li­cy, peł­nią­cej funk­cję waż­ne­go ośrod­ka na han­dlo­wym szla­ku wschód-za­chód, a tak­że kul­tu­ral­ne­go i na­uko­we­go cen­trum wschod­niej Eu­ro­py. Kró­lo­wa Ja­dwi­ga, któ­ra sa­ma czy­ta­ła po­noć Bi­blię sło­wiań­ską, fun­du­je dla słu­cha­czy Aka­de­mii Kra­kow­skiej tzw. Bur­sę ru­ską, któ­ra we­dług wszel­kie­go praw­do­po­do­bień­stwa po­sia­dać mu­sia­ła tak­że swo­je­go ka­pła­na ob­rząd­ku wschod­nie­go. Jak pi­sał Am­bro­ży Gra­bow­ski w swo­im hi­sto­rycz­nym opi­sie mia­sta Kra­ko­wa z 1886 r. „Ko­śció­łek Świę­te­go Krzy­ża na Kle­pa­rzu, któ­ry sta­ro­ścią swo­ją upadł: ten zaś, któ­re­go opu­sto­sza­łe mu­ry jesz­cze za na­szych cza­sów wi­dzieć by­ło moż­na, da­le­ko póź­niej­szej był fun­da­cji, w miej­scu pierw­sze­go naj­przód przez kró­lo­wą Ja­dwi­gę wy­sta­wio­ny; a gdy po­ża­rem w r. 1584 znisz­czał, Jan Sro­czyń­ski, ław­nik wyż­sze­go pra­wa mag­de­bur­skie­go, w koń­cu wie­ku XVII za Ja­na III na no­wo go z opu­sto­sze­nia wy­wiódł”. Za­tem oprócz „bur­sy ru­skiej” ist­niał tak­że ko­śció­łek św. Krzy­ża na Kle­pa­rzu „od naj­daw­niej­szych cza­sów ko­ścio­łem sło­wiań­skim zwa­ny”. Je­że­li wziąć pod uwa­gę fakt, że pierw­szy druk sta­ro­sło­wiań­ski Psał­te­rza uka­zał się oko­ło r. 1491 wła­śnie w Kra­ko­wie, a dru­kar­nia Fio­li Szwaj­pol­ta wy­da­ła w ro­ku 1491 dal­sze li­tur­gicz­ne księ­gi cer­kiew­no-sło­wiań­skie, ta­kie jak „Ośmio­gła­śnik” i „Cza­so­słow”, to obec­ność pra­wo­sław­nych osób du­chow­nych i ży­cia re­li­gij­ne­go pra­wo­sław­ne­go, wy­da­je się wię­cej niż prawdopodobne.

Rok 1499 nie­sie ze so­bą dal­sze przy­wi­le­je nada­ne pra­wo­sław­nym przez Alek­san­dra Ja­giel­loń­czy­ka. Z ob­rząd­kiem tym zwią­za­ny był przez żo­nę He­le­nę, cór­kę Iwa­na III. Przy­wi­le­je te są kon­ty­nu­acją to­le­ran­cyj­nej kró­lew­skiej po­li­ty­ki wy­zna­nio­wej oraz pod­sta­wą sta­bil­no­ści i po­tę­gi Pań­stwa Pol­skie­go. Tę sta­bil­ność roz­bi­ja Unia Brze­ska z ro­ku 1596, któ­ra we­dług słów prof. Ja­re­my Ma­ci­szew­skie­go „wpły­nę­ła de­cy­du­ją­co na po­wsta­nie i roz­wój pro­ce­su dez­in­te­gra­cji we­wnętrz­nej wie­lo­na­ro­do­wo­ścio­wej i wie­lo­wy­zna­nio­wej Rze­czy­po­spo­li­tej”, al­bo­wiem „po wpro­wa­dze­niu Unii Brze­skiej po­zo­sta­li wier­ni re­li­gii oj­ców nie tyl­ko chło­pi i miesz­cza­nie, lecz tak­że szlach­ta. Na zjaz­dach szla­chec­kich ener­gicz­ną ak­cję w obro­nie re­li­gii pra­wo­sław­nej pro­wa­dzi­ła szlach­ta, i to nie tyl­ko pra­wo­sław­na, pro­te­stanc­ka, ale tak­że ka­to­lic­ka”. W ten spo­sób pro­ces la­ty­ni­za­cji Ko­ścio­ła w hi­sto­rii Pol­ski do­peł­nia się po raz dru­gi. Ostat­nim pra­wo­sław­nym me­tro­po­li­tą w Rze­czy­po­spo­li­tej był An­to­ni Win­nic­ki, or­dy­na­riusz prze­my­ski. Po je­go śmier­ci w 1679 ro­ku w związ­ku z pla­nem unij­nym, nie ze­zwo­lo­no już na wy­bór no­we­go me­tro­po­li­ty pra­wo­sław­ne­go. To wy­da­rze­nie w po­łą­cze­niu z kon­sty­tu­cją sej­mo­wą z ro­ku 1676 wy­raź­nie skie­ro­wa­ną prze­ciw pra­wo­sław­nym, od­ci­na­ją­cą Ko­ściół pra­wo­sław­ny w Pol­sce od je­go zwierzch­nic­twa ka­no­nicz­ne­go i ju­rys­dyk­cyj­ne­go pa­triar­chy kon­stan­ty­no­pol­skie­go, jest jak­by za­po­wie­dzią brze­mien­ne­go w skut­ki dla dal­szych lo­sów Rze­czy­po­spo­li­tej — Trak­ta­tu Grzy­muł­tow­skie­go. W ro­ku 1686 po­wyż­szy trak­tat przy­zna­je pań­stwu mo­skiew­skie­mu Za­dnie­prze z Ki­jo­wem oraz pod­da­je du­cho­wień­stwo i wier­nych pra­wo­sław­nych w Pol­sce zwierzch­nic­twu me­tro­po­li­ty ki­jow­skie­go. Ar­ty­kuł 9 te­go trak­ta­tu po­wie­rza jed­no­cze­śnie mo­nar­sze mo­skiew­skie­mu pie­czę nad pra­wo­sław­ny­mi na te­re­nie Polski.

W ro­ku 1785 pra­wo­sław­nym bi­sku­pem Pe­re­ja­sław­skim i Bo­ry­spol­skim zo­sta­je Sa­dow­ski, skła­da­jąc przy­się­gę wier­no­ści Sta­ni­sła­wo­wi Po­nia­tow­skie­mu. Sta­je się to po­cząt­kiem od­bu­do­wy hie­rar­chii pra­wo­sław­nej. W ma­ju 1792 kon­sty­tu­cja pt. „Urzą­dze­nie sta­łej hie­rar­chii cer­kiew­nej ob­rząd­ku grec­kie­go orien­tal­ne­go nie­unic­kie­go w Pań­stwie Rze­czy­po­spo­li­tej Pol­skie” sta­no­wi­ła pod­sta­wę praw­ną do po­wo­ła­nia no­wej hie­rar­chii w skła­dzie me­tro­po­li­ty i trzech bi­sku­pów. Nie­ste­ty Tar­go­wi­ca i roz­bio­ry prze­szko­dzi­ły w re­ali­za­cji te­go za­mie­rze­nia i za­mknę­ły na 123 la­ta za­rów­no dzie­je pań­stwo­wo­ści pol­skiej, jak i pol­skie­go prawosławia.

W wie­ku XVIII po­wsta­je w Kra­ko­wie unic­ki mo­na­styr o. o. Ba­zy­lia­nów, a wraz z nim i unic­ka pa­ra­fia. Na­le­żą do niej rów­nież i pra­wo­sław­ni, któ­rzy w pew­nych okre­sach cza­su mo­gli sta­no­wić na­wet więk­szość. Wnio­sek ta­ki moż­na wy­su­nąć z li­stu unic­kie­go pro­bosz­cza, księ­dza Czer­lun­kie­wi­cza, któ­ry w ro­ku 1874 w li­ście do Na­miest­nic­twa pi­sał: „Tu­tej­szej pa­ra­fii od daw­na de fac­to schi­zma­tyc­kiej”. Ta „schi­zma­tyc­kość” mo­gła od­no­sić się tyl­ko do wier­nych Ko­ścio­ła pra­wo­sław­ne­go. Cer­kiew unic­ka pod we­zwa­niem Pod­wyż­sze­nia Świę­te­go Krzy­ża mie­ści­ła się przy ul. Wiśl­nej. W XIX w. unic­ka pa­ra­fia od­ra­dza pra­wo­sław­ne tra­dy­cje w ży­ciu kul­tu­ral­nym i li­tur­gicz­nym Kra­ko­wa. Oży­wia istot­ne ele­men­ty du­cho­wo­ści pra­wo­sław­nej. Pro­pa­gu­je mu­zy­kę cer­kiew­ną, pra­wo­sław­ny spo­sób spra­wo­wa­nia czyn­no­ści li­tur­gicz­nych. W tra­dy­cyj­nie kul­tu­ral­nej i in­te­li­genc­kiej spo­łecz­no­ści Kra­ko­wa, bu­dzi się cer­kiew­na sa­mo­świa­do­mość. W koń­cu XIX w. unic­ka cer­kiew zo­sta­je prze­bu­do­wa­na. Do za­pro­jek­to­wa­nia ikon za­pro­szo­no Rek­to­ra Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych — Ja­na Ma­tej­kę i ar­chi­tek­ta Ta­de­usza Stry­jeń­skie­go do prze­pro­jek­to­wa­nia wnę­trza cer­kwi z iko­no­sta­sem. W skład „ko­mi­te­tu ar­ty­stycz­ne­go” we­szli tak­że: ów­cze­sny pro­boszcz ks. Jak Bor­suk, prof. UJ Ma­rian So­ko­łow­ski i dy­rek­tor Mu­zeum Na­ro­do­we­go prof. Wła­dy­sław Łuszcz­kie­wicz. „Był to zna­mien­ny i wie­le mó­wią­cy udział przed­sta­wi­cie­li pol­skiej ar­ty­stycz­nej i na­uko­wej spo­łecz­no­ści w dzie­le nada­nia wnę­trzu kra­kow­skiej cer­kwi unic­kiej wła­ści­we­go pra­wo­sław­nym tra­dy­cjom i pra­wo­sław­nej du­cho­wo­ści wy­ra­zu” pi­sze na ten te­mat prof. Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych w Kra­ko­wie Je­rzy No­wo­siel­ski. Ist­nie­ją­cy przy świą­ty­ni chór cer­kiew­ny po­sia­da w swo­im re­per­tu­arze utwo­ry kla­sy­ków pra­wo­sław­nej mu­zy­ki cer­kiew­nej. Unic­ka cer­kiew sta­je się am­ba­sa­do­rem pra­wo­sław­nej kul­tu­ry li­tur­gicz­nej. Trwa to do I woj­ny świa­to­wej. W okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym zna­cze­nie kul­tu­ro­we pa­ra­fii znacz­nie się zmniej­sza. Po II woj­nie świa­to­wej — ule­ga cał­ko­wi­tej li­kwi­da­cji. Wnę­trze cer­kwi zo­sta­ło prze­bu­do­wa­ne, a ma­tej­kow­ski iko­no­stas zbu­rzo­ny. Cer­kiew za­ję­ło rzym­sko­ka­to­lic­kie zgro­ma­dze­nia zakonne.

Pra­wo­sław­na pla­ców­ka dusz­pa­ster­ska po­wsta­ła w Kra­ko­wie w 1918 ro­ku ja­ko cer­kiew gar­ni­zo­no­wa Woj­ska Pol­skie­go. Po I woj­nie świa­to­wej ob­szar Pol­ski obej­mo­wał te­re­ny na wscho­dzie i po­łu­dniu za­miesz­ka­łe przez ok. 5 mln. Pra­wo­sław­nych, sta­no­wi­li oni tak­że po­waż­ny od­se­tek żoł­nie­rzy w Woj­sku Pol­skim. Za­ist­nia­ła za­tem po­trze­ba za­spo­ko­je­nia ich po­trzeb re­li­gij­nych. Po­cząt­ko­wo cer­kiew umiesz­czo­no w by­łej ujeż­dżal­ni ko­ni, obok ko­szar, przy uli­cy Lu­bicz (1923 r.). Na­stęp­nie prze­nie­sio­no ją do Wiel­kiej Sa­li ko­szar przy pla­cu Na Gro­blach (1927 r.). W niej usta­wio­no XIX-wiecz­ny iko­no­stas ze zli­kwi­do­wa­nej cer­kwi w Mie­cho­wie uzu­peł­nia­jąc go no­wy­mi iko­na­mi po­cho­dzą­cy­mi ze sta­rych zbio­rów, jak też spe­cjal­nie na­ma­lo­wa­ny­mi. Pa­ra­fia sta­no­wi­ła de­ka­nat die­ce­zji War­szaw­sko-Chełm­skiej Ko­ścio­ła Pra­wo­sław­ne­go w Polsce.

II woj­na świa­to­wa przy­no­si dal­sze zmia­ny lo­ka­li­za­cyj­ne. Po­miesz­cze­nia woj­sko­we przy pla­cu Na Gro­blach zo­sta­ją za­ję­te przez oku­pan­ta, a pa­ra­fia eks­mi­to­wa­na. W po­szu­ki­wa­niu no­we­go lo­cum pra­wo­sław­ni zwra­ca­ją uwa­gę na bu­dy­nek by­łej sy­na­go­gi, któ­rą oku­pant za­mie­nił na warsz­ta­ty sto­lar­skie. Za­po­cząt­ko­wa­ne z wła­ści­cie­lem warsz­ta­tu ne­go­cja­cje do­pro­wa­dzi­ły do te­go, że w ro­ku 1940 obiekt ten uzy­ska­ła pa­ra­fia pra­wo­sław­na. Po od­po­wied­nich prze­rób­kach wnę­trza i prze­nie­sie­niu pra­wo­sław­ne­go sprzę­tu li­tur­gicz­ne­go, od­by­ła się kon­se­kra­cja świą­ty­ni p. w. Za­śnię­cia Mat­ki Bo­żej. Cer­kiew pra­wo­sław­na po dziś dzień mie­ści się w tym sa­mym bu­dyn­ku przy uli­cy Szpi­tal­nej 24. Bu­dy­nek ten zwa­ny Jor­da­now­skim jest obiek­tem za­byt­ko­wym i po­cho­dzi z XIV wie­ku. Do XIX wie­ku był wła­sno­ścią kra­kow­skich miesz­czan i kup­ców. Pod ko­niec XIX w. zo­stał za­adop­to­wa­ny na sy­na­go­gę. W 1984 za­koń­czo­no re­mont ka­pi­tal­ny i pra­ce re­wa­lo­ry­za­cyj­ne pro­wa­dzo­ne na koszt pań­stwa. Uze­wnętrz­ni­ły one pięk­no i du­żą war­tość ar­ty­stycz­ną wie­lu ele­men­tów architektonicznych.

W cza­sie II woj­ny świa­to­wej Kra­ków stał się re­zy­den­cjal­nym mia­stem kra­kow­skie­go i łem­kow­skie­go bi­sku­pa, któ­ry bar­dzo rzad­ko od­wie­dzał swą kra­kow­ską sto­li­cę, sta­le miesz­ka­jąc w War­sza­wie. Po woj­nie na­bo­żeń­stwa za­czę­ły się od­by­wać tuż po wy­zwo­le­niu, a od­pra­wia­li je de­le­go­wa­ni du­chow­ni. Pierw­szym sta­łym pro­bosz­czem zo­stał w r. 1948 ks. ka­pe­lan Alek­san­der Sur­wił­ło. Od ro­ku 1950 aż do śmier­ci obo­wiąz­ki pro­bosz­cza peł­nił ks. prot. Alek­san­der Czu­buk-Po­dol­ski, przej­ścio­wo w ro­ku 1962 ks. Mi­ko­łaj Ościan­ko. Od grud­nia 1962 aż do śmier­ci w dniu 05.04.1985 pro­bosz­czem pa­ra­fii i dzie­ka­nem okrę­gu kra­kow­skie­go był ks. mi­trat Eu­ge­niusz La­choc­ki, ab­sol­went In­sty­tu­tu św. Ser­giu­sza w Pa­ry­żu. Pod ko­niec lat 60-tych ks. E. La­choc­ki wraz ze sta­ro­stą cer­kiew­nym Mi­cha­łem Ku­bic­kim roz­po­czął w bar­dzo trud­nych wa­run­kach ka­pi­tal­ny re­mont i prze­bu­do­wę za­byt­ko­we­go bu­dyn­ku pra­wo­sław­nej świą­ty­ni, przy du­żej fi­nan­so­wej po­mo­cy ze stro­ny pań­stwa. Re­wa­lo­ry­za­cja obiek­tu zo­sta­je za­koń­czo­na w 1984 ro­ku. Po­świę­ce­nia cer­kwi po ka­pi­tal­nym re­mon­cie i czę­ścio­wej prze­bu­do­wie do­ko­nał obec­ny me­tro­po­li­ta Sawa.

Na szcze­gól­ną uwa­gę za­słu­gu­je pięk­nie od­re­stau­ro­wa­na sa­la okre­śla­na ja­ko go­tyc­ka, przed­sta­wia­ją­ca du­ża war­tość ar­ty­stycz­ną. W sa­li tej zo­stał usta­wio­ny iko­no­stas — dzie­ło i dar pro­fe­so­ra Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych w Kra­ko­wie, Je­rze­go No­wo­siel­skie­go. Od ro­ku 1985 pro­bosz­czem pa­ra­fii i dzie­ka­nem De­ka­na­tu Kra­kow­skie­go był ks. Wi­told Mak­sy­mo­wicz. Od ro­ku 2004 pro­bosz­czem jest ks. Ja­ro­sław Antosiuk.

Struktura społeczna parafii

Po­wsta­ła po I woj­nie świa­to­wej w Kra­ko­wie pla­ców­ka dusz­pa­ster­ska by­ła do­syć licz­na. Do wy­bu­chu II woj­ny świa­to­wej li­czeb­ność wier­nych sza­co­wa­no na oko­ło 3 ty­się­cy woj­sko­wych i oko­ło pię­ciu­set osób cy­wil­nych. Wśród ostat­nich moż­na wy­róż­nić ro­syj­skich „bia­łych” emi­gran­tów (oko­ło 35 osób), oko­ło 150 pol­skich ko­le­ja­rzy po­cho­dzą­cych z kre­sów wschod­nich, stu­den­tów (oko­ło 100 osób) oraz ro­dzi­ny od daw­na miesz­ka­ją­ce w Kra­ko­wie. Bez­spor­nym fak­tem jest to, że po II woj­nie świa­to­wej li­czeb­ność pa­ra­fii znacz­nie się zmniej­szy­ła. Sta­ło się to za spra­wą opusz­cze­nie Kra­ko­wa przez gar­ni­zon Woj­ska Pol­skie­go. Bio­rąc pod uwa­gę li­czeb­ność pa­ra­fian – cy­wil­nych za­uwa­ża­my ten­den­cję od­wrot­ną. W la­tach 40-tych pa­ra­fia po­więk­szy­ła się o oso­by przy­by­łe do Kra­ko­wa w cza­sie oku­pa­cji nie­miec­kiej. Ko­lej­na fa­la na­pły­wu osób wy­zna­nia pra­wo­sław­ne­go od­no­si się do lat 50-tych i 60-tych i by­ła zwią­za­na z mi­gra­cją lud­no­ści ze wsi do miast.

Z ba­dań Aga­ty Mak­sy­mo­wicz wy­ni­ka, że pod wzglę­dem struk­tu­ry spo­łecz­nej, kra­kow­ską pa­ra­fię two­rzy­ła, w la­tach 90-tych, bio­rąc pod uwa­gę po­cho­dze­nie i wy­kształ­ce­nie, in­te­li­gen­cja kra­kow­ska. Ba­dacz­ka przed­sta­wia pa­ra­fię ja­ko sta­rze­ją­cą się i wy­su­wa nie­zbyt opty­mi­stycz­ne pro­gno­zy na przy­szłość. Do­mi­nu­ją­ca część ów­cze­snych pa­ra­fian by­ła po 60-tym ro­ku ży­cia. Pro­gno­zy jed­nak nie zna­la­zły re­ali­za­cji w zna­nej nam rze­czy­wi­sto­ści. Wręcz prze­ciw­nie, moż­na stwier­dzić, iż pa­ra­fia się roz­wi­ja i od­mła­dza, co jest rów­nież za­uwa­żal­ne na przy­kła­dzie chó­ru. Po­wo­dem te­go pro­ce­su, mo­im zda­niem, mo­gą być prze­mia­ny po­li­tycz­ne i spo­łecz­ne. Roz­pad Związ­ku Ra­dziec­kie­go spo­wo­do­wał licz­ną emi­gra­cję lud­no­ści z by­łych re­pu­blik tj.: Bia­ło­ruś, Ukra­ina. W więk­szo­ści są to oso­by mło­de i w śred­nim wie­ku. Licz­na gru­pa pa­ra­fian przy­by­ła do Kra­ko­wa w po­szu­ki­wa­niu pra­cy. Do tej gru­py moż­na też od­nieść mło­dzież, któ­ra przy­by­ła do kra­kow­skich uczel­ni na stu­dia, a po ich ukoń­cze­niu zna­la­zła w Kra­ko­wie pra­cę. Otwar­cie gra­nic państw eu­ro­pej­skich, ma rów­nież nie­ba­ga­tel­ne zna­cze­nie w zmia­nie struk­tu­ry de­mo­gra­ficz­nej pa­ra­fii. Mię­dzy­na­ro­do­we pro­gra­my wy­mia­ny stu­den­tów oraz sty­pen­dia rów­nież sprzy­ja­ją te­mu, że mło­dzież pra­wo­sław­na na okres swo­ich stu­diów znaj­du­je du­cho­wą przy­stań w kra­kow­skiej parafii.

Wy­żej wy­mie­nio­ne zmia­ny przy­czy­ni­ły się do roz­wo­ju dzia­łal­no­ści we­wnętrz­nej. Przy pa­ra­fii dzia­ła punkt ka­te­che­tycz­ny, w któ­rym dzie­ci ma­ją moż­li­wość zgłę­bia­nia wie­dzy teo­lo­gicz­nej, za­po­zna­nia się z wła­sna wia­rą i tra­dy­cją. Za­ję­cia od­by­wa­ją się w gru­pach utwo­rzo­nych zgod­nie z wie­kiem uczest­ni­ków. Od 10 lat przy pa­ra­fii dzia­ła Brac­two Mło­dzie­ży Pra­wo­sław­nej. Wzmian­kę o po­wsta­niu Brac­twa i pierw­szych spo­tka­niach znaj­du­je­my w kro­ni­ce pa­ra­fial­nej. Człon­ka­mi Brac­twa by­li i są ko­lej­ne po­ko­le­nia miej­sco­wej i przy­by­wa­ją­cej do Kra­ko­wa mło­dzie­ży z Pod­la­sia, Łem­kowsz­czy­zny a tak­że zza granicy.

Jed­ną z form dzia­łal­no­ści Brac­twa są cy­klicz­ne spo­tka­nia or­ga­ni­zo­wa­ne co dwa-trzy ty­go­dnie, na któ­re nie­raz przy­cho­dzi ok. 30 osób. Są na nich po­ru­sza­ne prze­róż­ne te­ma­ty, do­ty­czą­ce ży­cia li­tur­gicz­ne­go, jak i ta­kie, któ­re nur­tu­ją mło­dych lu­dzi w dzi­siej­szych cza­sach. Jed­nym z za­dań Brac­twa jest przy­bli­ża­nie mło­dym lu­dziom cer­kwi, jed­nak mło­dzież nie za­po­mi­na o in­te­gra­cji i do­brej za­ba­wie. Więk­szość człon­ków brac­twa na­le­ży do chó­ru pa­ra­fial­ne­go, co jesz­cze bar­dziej kon­so­li­du­je i in­te­gru­je mło­dzież. Do mi­łych tra­dy­cji na­le­żą wspól­ne „Aga­py”, przy her­bat­ce i cia­stecz­ku po na­bo­żeń­stwie nie­dziel­nym. Ta­kie spo­tka­nia da­ją moż­li­wość bliż­sze­go po­zna­nia się wszyst­kich pa­ra­fian, za­rów­no tych star­szych jak i młod­szych. Każ­dy przy­by­wa­ją­cy z ze­wnątrz za­uwa­ża ro­dzin­ny cha­rak­ter oraz bar­dzo cie­pły kli­mat pa­nu­ją­cy w parafii.

Po­da­ję za; Kra­kow­ska Pa­ra­fia Pra­wo­sław­na, red. J. Ska­li­bow­ski, Ar­chi­wum Pa­ra­fii Pra­wo­sław­nej w Kra­ko­wie. A. Na­ru­sze­wicz, Hi­sto­ria Pol­ski, Tom II, pod r. 1046. A. Gra­bow­ski, Kra­ków i je­go oko­li­ce, Księ­gar­nia D. E. Frie­dle­ina, Kra­ków 1866.Por.; B. Gier­lach, Po­cząt­ki Chrze­ści­jań­stwa w Pol­sce, War­sza­wa 1988, s 41 – 57; Ks. J. Klin­ger, Nurt sło­wiań­ski w po­cząt­kach chrze­ści­jań­stwa polskiego[w:] Ks. J. Klin­ger, O isto­cie pra­wo­sła­wia, s 365 – 421; S Kę­trzyń­ski, O za­gi­nio­nej me­tro­po­lii cza­sów Bo­le­sła­wa Chro­bre­go, War­sza­wa 1947; J. Umiń­ski, Ob­rzą­dek sło­wiań­ski w Pol­sce IX‑X wie­ku i za­gad­nie­nia dru­giej me­tro­po­lii w cza­sach Bo­le­sła­wa Chro­bre­go, Lu­blin 1957; J. Wi­da­je­wicz, Pań­stwo Wi­ślan, Kra­ków 1947.K. Jó­ze­fo­wi­czów­na, Z ba­dań nad ar­chi­tek­tu­rą przed­ro­mań­ską w Po­zna­niu, Wro­cław 1963. M. Mo­ra­via, Sbor­nik k. 1100 wy­ro­ci pri­cho­du by­zant­ske mi­sie na Mo­ra­vu, Spi­sy Uni­ver­si­ty J. E. Pur­hy­ne v Brne, Fi­lo­zo­fic­ka fa­kul­ta 102, Pra­ha 1965. M. Gum­plo­wicz, Po­cząt­ki bi­skup­stwa kra­kow­skie­go, War­sza­wa 1908.Katalog bi­sku­pów kra­kow­skich, opr. Kę­trzyń­ski, Mo­nu­men­ta Po­la­niae Hi­sto­ri­ca, War­sza­wa 1971, tom III. Re­fe­rat doc. Dr Z. War­to­łow­skiej wy­gło­szo­ny w Wi­śli­cy 20 ma­ja 1966. A. Mak­sy­mo­wicz, Pol­ski Au­to­ke­fa­licz­ny Ko­ściół Pra­wo­słąw­ny – Mniej­szość Re­li­gij­na, jej spe­cy­fi­ka i eg­zy­sten­cja na przy­kła­dzie Pa­ra­fii Pra­wo­sław­nej w Kra­ko­wie, Pra­ca Ma­gi­ster­ska, UJ In­sty­tut So­cjo­lo­gii, Kra­ków 1986, s 54.