Spotkanie Pańskie

15 lu­te­go Ko­ściół pra­wo­sław­ny wspo­mi­na wy­da­rze­nie Spo­tka­nia Pań­skie­go. Wy­da­rze­nie te mia­ło miej­sce w świą­ty­ni je­ro­zo­lim­skiej. Bo­gu­ro­dzi­ca i Jó­zef, aby wy­peł­nić sta­ro­te­sta­men­to­we pra­wo, przy­nie­śli do świą­ty­ni czter­dzie­sto­dnio­we­go Je­zu­sa Chry­stu­sa, aby ja­ko Pier­wo­rod­ne­go ofia­ro­wać Go Bo­gu. W świą­ty­ni spo­tkał ich sta­rzec Sy­me­on. Był on, zgod­nie z tra­dy­cją, jed­nym z tłu­ma­czy, któ­rzy prze­kła­da­li Pi­smo Świę­te z ję­zy­ka he­braj­skie­go na ję­zyk grec­ki. Przy tłu­ma­cze­niu słów pro­ro­ka Iza­ja­sza „Oto pan­na po­cznie i po­ro­dzi sy­na…” (Iz. 7 14) za­wa­hał się i chciał zmie­nić sło­wo pan­na na nie­wia­sta gdyż po­my­ślał, że ktoś się po­my­lił, po­nie­waż oczy­wi­stym wy­da­wa­ło mu się, że pan­na nie mo­że uro­dzić dziec­ka. Po­wstrzy­mał go jed­nak Anioł Pań­ski i za­bro­nił mu cze­go­kol­wiek zmie­niać. Po­wie­dział on mu rów­nież, że nie umrze do­pó­ki nie zo­ba­czy na wła­sne oczy Me­sja­sza, o Któ­rym pro­ro­ko­wał Iza­jasz. Sy­me­on był już bar­dzo le­ci­wy i z utę­sk­nie­niem ocze­ki­wał na przyj­ście Zba­wi­cie­la. W koń­cu przy­szedł ten dzień. Sta­rzec wziął na swe rę­ce Chry­stu­sa i wy­po­wie­dział zna­mien­ne sło­wa: „ Te­raz pusz­czasz słu­gę swe­go, Pa­nie, we­dług sło­wa swe­go, w po­ko­ju. Gdyż oczy mo­je wi­dzia­ły zba­wie­nie Two­je. Któ­re przy­go­to­wa­łeś przed ob­li­czem wszyst­kich lu­dów. Świa­tłość, któ­ra oświe­ci po­gan i chwa­łę lu­du twe­go izra­el­skie­go”. Na­stał kres ocze­ki­wań star­ca i wy­peł­ni­ły się je­go na­dzie­je. Mógł on w spo­ko­ju odejść z te­go świata.

W przed­dzień świę­ta tj. 14.02 na ca­ło­noc­nym czu­wa­niu, du­chow­ni od­czy­tu­ją po­szcze­gól­ne mo­dli­twy i do­ko­nu­ją po­świe­ce­nia świec wo­da świę­co­ną. Po­tocz­nie świe­ce te na­zy­wa­ne są grom­ni­ca­mi. Ta­kie na­zew­nic­two wzię­ło się z za­chod­niej tra­dy­cji. Na­zwa świe­cy grom­ni­ca wska­zu­je na zwią­zek z gro­mem tzn. bły­ska­wi­cą. Bo­wiem nie­gdyś w do­mach wier­ni za­pa­la­li świe­ce grom­nicz­ne pod­czas bu­rzy z pio­ru­na­mi i umiej­sca­wia­li je na pa­ra­pe­tach. Świe­ce sym­bo­li­zu­ją mo­dli­twę, dla­te­go też po­win­no się je za­pa­lać, kie­dy czło­wiek sta­je przed Bo­giem. Oprócz te­go świe­ce to tak­że ofia­ra wie­rzą­ce­go czło­wie­ka. Za­pa­lo­na świe­ca pod­czas mo­dli­twy da­je na­dzie­ję, a tak­że zwal­cza lę­ki. Waż­ne jest, aby przy­nie­sio­na po­świę­co­na świe­ca z cer­kwi do do­mu by­ła wy­ko­rzy­sty­wa­na tyl­ko i wy­łącz­nie do ce­lów modlitewnych.

W tym dniu swo­je świę­to ob­cho­dzi tak­że pra­wo­sław­na mło­dzież. Dzień ten zo­stał usta­no­wio­ny w 1992 ro­ku przez Świa­to­we Sto­wa­rzy­sze­nie Mło­dzie­ży Pra­wo­sław­nej Syn­de­smos, zrze­sza­ją­ce po­nad 120 or­ga­ni­za­cji mło­dzie­żo­wych. Da­ta uro­czy­sto­ści nie jest przy­pad­ko­wa. Jak na po­cząt­ku był wspo­mnia­ny fakt przy­nie­sie­nia do świą­ty­ni Je­zu­sa Chry­stu­sa, tak też świę­to mło­dzie­ży w tym dniu ozna­cza jej sym­bo­licz­ne wej­ście do wspól­no­ty pra­wo­sła­wia. Każ­dy czło­nek Brac­twa po­wi­nien wsłu­chi­wać się w do­bro i swo­ją oso­bą da­wać świa­dec­two do­bra wia­ry pra­wo­sław­nej w miej­scach swo­jej na­uki czy tez pra­cy, w szko­łach, w uczel­niach, a tak­że w co­dzien­nym życiu.

W trak­cie na­bo­żeń­stwa Wie­czor­ne­go i po Świą­tecz­nej Li­tur­gii do­ko­ny­wa­ne jest po­świę­ce­nie Świec, któ­re za­bie­ra­my do swych domów!